<<< FANTASTIC FOUR >>> Double Dragon - w tą gierkę zagrywałem się niegdyś niemiłosiernie. Po niej przyszło Battletoads (coś podobnego, tyle że o sklonowanym Kermicie na sterydach) i Fighting Force. Wszystkie te gry charakteryzowała i łączyła zarazem grywalność i gatunek - chodzone twarzoklepanie. Jakiś czas temu, mając ochotę na kolejną dawkę przemocy i okrucieństwa, wybrałem się do sklepu z towarami second-hand. I co z niego przywlokłem? "Fantastic four". Gra powstała na podstawie pewnego badziewnego komiksu. Jej bohaterami jest czwórka "innych", może i lepszych ludzi, z niesamowitymi, cudownymi, genialnymi etc. umiejętnościami. Pierwszy pacjent potrafi się... wyginać i rozciągać (phi, też mi, a ja mam wybity kciuk i potrafię go tak ładnie wyjąć ze stawu...) {bleee... - LOV}, kobieta staje się niewidzialna (phi, też mi, a ja jak założe czarną kurtkę i stanę w cieniu to potrafię wystraszyć szynszyla kolegi...). Jest i wielki jak potęga rosyjska pan o skórze z cegieł, którego kule się nie imają (phi, też mi, a ja znam chłopaka który dzielnie potrafił przyjąć piłkę do koszykówki na twarz...) oraz płonący luzak. O, wreszcie coś oryginalnego. Dobra, biorę jego i gram. Zasadniczo chodzi o to, żeby iść i bić, ale niczego innego się nie spodziewałem. Można walczyć z kumplem, a nawet z trzema kumplami (słyszałem, że są osoby mające aż tylu znajomych)! Jeśli jesteśmy osamotnieni, a chcemy poczuć ducha walki zespołowej, możemy ustawić boty. I to jest największa zaleta gry - nigdzie indziej nie spotkałem podobnej opcji. I powiem, że się przydaje - bo bez pomocników nie mamy szans na ukończenie gry. Oj, tak, jest ona trudna - idziemy, a atakują nas chmary wrogów, tak że nie nadążamy za deptaniem "iksa". A jak mamy team - jest dość prosto i dość (powiedzmy...) przyjemnie. Inna sprawa, że jak koledzy wyczerpią sobie limit kontynuacji, to bezczelnie podbierają nasze. Doszliśmy więc do zaskakującej konkluzji - w grze idziemy i bijemy. Ale jak zostało to przedstawione? Powiem w ten sposób: przy grafice z "F4" animacje Monty Pythona prezentują się jak osiągnięcia twórców "Matrixa". Postaci, nie dość że płaskie jak pierś Małej Syrenki, to jeszcze wykonane w nienaturalny sposób. Przypomina toto teatrzyk kukiełkowy. Bije w oczy, ale można się przyzwyczaić (choć niekorzystne wrażenie pozostaje). Dźwięk jest jaki jest - jakieś tam uderzenia, w tle pitoli muzyczka. Obleci. Gorzej, jeśli chodzi o samą rozgrywkę. Trudna jest, ale to już wiecie. Jeszcze gorzej, że nie wiadomo jak wykonywać niektóre ciosy - idziemy, komputerowi pomocnicy kręcą jakieś kombosy, a my tylko... Pyk - podbródkowy. Pyk - prosty. Pyk- podbródkowy... Instrukcja co prawda jest, ale po niemiecku (przynajmniej ja taką miałem, a i w nie najlepszym stanie - gra pochodziła z lombardu). Jakoś takie niby-bicie, kiedy nie wiemy co i jak, nie wciąga. Z czasem można co prawda "poczuć bluesa" i zacząć trzaskać niemilców z jako-taką przyjemnością, a późniejsze poziomy robią nawet przyjemne wrażenie pod względem graficznym (średniowiecze, przyszłość), ale nie ratuje to gry. Doszedłem bowiem do pewnego levelu, a w nim taki etap którego za nic sforsować nie mogę, choćbym wznosił modły do wielkiego Manitou. I to nie przez tężyznę fizyczną wrogów, ale przez jakiś głupi element platformówkowy - idziemy po taśmie, a jak dojdziemy do jej końca to trzeba COŚ (nie wiem, co) zrobić żeby nas nie zabiło. Pomocnicy zginęli w tym samym miejscu, zabrali mi continuesy, a próbować do woli nie mogę bo po wyczerpaniu limitu kotynuacji pojawia się game over. Bez save game'u. Bez żadnych checkpointów. Bez serca! Podsumowując, gra jest brzydka, trudna, nudna, głupia, nieciekawa, dłużąca się, ma brzydką okładkę a bohaterowie prezentują się idiotycznie (koleś który potrafi się wydłużyć. Łaaaaaaaaał.). Nie polecam, a nawet odradzam. Lepiej nabyć któregokolwiek Tekkena albo Soul Blade'a i ciorać do nieprzytomności. -> military <- FANTASTIC FOUR Ocena: 2/10 PLUSY: + boty + miałem trochę zabawy pisząc recenzję MINUSY: - nowsza od Fighting Force, a prezentuje poziom niższy niż pierwszy Double Dragon (pod względem grywalności) - audiowizualizacja |