<<< O co chodzi jakby? >> Dlaczego wyszarpany po całym dniu szkoły pierwszą rzeczą jaką robię jest włączenie konsoli? Dlaczego każdą kasę przeznaczam na gry? Dlaczego podczas lekcji umyśle tylko o grach? Dlaczego żyje od gry do gry, moje życie powoli traci sens a wszystko do czego zmierzam to tylko GRY? TYLKO GRY? A może AŻ gry? {Stary, Ty jesteś pokręcony!!! - LOV:} Gry. Ach. Ile pięknych rzeczy kojarzy mi się z tym prostym trzyliterowym słowem. Gdyby nie gry, to pewnie skończyłbym jak moi starzy koledzy - pijąc pod monopolowym, nie dbając o naukę. A może ja też taki jestem, takim żulem tylko zamiast jabola - gra? Może jestem uzależniony od gier? Nie ukrywam, że gry znaczą dla mnie wiele. To już nie jest tylko rozrywka, to sposób na życie. Kiedy jestem zdenerwowany czy zestresowany włączam gry i ... pyk cały świat znika, przenoszę się zupełnie gdzie indziej, albo do pięknej baśniowej Spiry, albo walczę z Jinem na arenie, jeszcze kiedy indziej zbieram jabłka do bazooki. Możliwości mam wiele. Robię to na co mam w danej chwili ochotę. Bez zobowiązań, bez żadnych konsekwencji w postaci ran, zerwanych mięśni czy poobijanego ryja. Ale czy jestem uzależniony od gier? Hmmm. {Nie, no co Ty stary... w ogóle... - LOV;} Nie wiem. Mógłbym nie grać przez tygodnie, niekiedy nawet tak się zdarza, ale wtedy nie umiem jakby odnaleźć siebie. Nie mam już takiego dobrego humoru, takiej chęci do życia. Zawsze gdy coś mi nie wyjdzie, dzięki grą czuje się lepszy. Po za tym dzięki grą rozwijam swoją wiedze i umiejętności. Powiększ się moja wyobraźnia, wyrabia refleks, wzrasta poziom IQ {Hłe, hłe, hłe - LOV;), naprawdę. Dzięki grą rozwijam się także w wielu dziedzinach. Nauczyłem się HTMLa, nauczyłem się robić loga, dzięki pisaniu recenzji wzrasta także mój styl pisarski, liznąłem zasady programowania. Same zalety. Zawdzięczam grom także mój punkt widzenia na świat. Teraz patrzę na niektóre rzeczy z innej perspektywy. Gry otworzyły przede mną wiele znajomości, kolegów a nawet przyjaciela. Nie wiecie ile dawało mi satysfakcji kiedy po zrobieniu stronki przychodziło do mnie od kilku do kilkunastu maili dziennie z pytaniami co w danym momencie zrobić. Zdarzały się także takie debilne maile jak prośby o przetłumaczenie gry, czy wysłaniu stronki na maila. Ale takie listy tylko mnie podbudowywały i sprawiały że czułem się lepszy. Jedynym problemem w Polsce na rynku gier konsolowym jest cena gier. Chciałbym aby ceny oryginalnych gier po wejściu do UE zmalały tak o 50 zeta. To już było by coś. Przyciągnęło by to następną rzesze fanów. No bo powiedzcie sobie sami czy nie widzicie piękna w przyjściu po szkole/pracy do domu, włączeniu konsoli i odprężenia się, zapomnienia problemów, wyjściu z tego szarego świata pełnego okrucieństwa, zbrodni, korupcji, problemów do bajecznych światów. Właściwie sam nie wiem co chce wam przekazać. Tekst jest trochę chaotyczny ale zmierzam do jednego a mianowicie chcę wam uświadomić że nie jesteście sami na tym świecie, jest jeszcze rzesza takich jak ty takich graczoholków... ->Majkel<- LOV: Co ja tu mogę powiedzieć? Nasz kolega jest trochę chory, ale Zbysiu Nowak już się nim zajął. |