<<< GTA Vice City >>>


Powiedz szanowny czytelniku, jeżeli miałbyś okazje stać się przez jeden dzień najgroźniejszym bandytą w mieście - przez jeden dzień mógłbyś zabijać, kraść, gwałcić, postrzelać w policję, przejechać się każdym samochodem w mieście, robić dosłownie co chcesz bez żadnych konsekwencji - to... zgodziłbyś się ? (ja mam nadzieję, że nie - military)

Dam głowę, że każdy dzieciak w swojej chorej wyobraźni wyobrażał sobie taki dzień,; {? - LOV} wiadomo, że było to nierealne z wielu powodów: czas, pieniądze, zdrowie:). Ale dobrze powiedziane - BYŁO. Do dnia dzisiejszego. Teraz nastąpiła nowa era, era Gta Vice City.

Początkowo Vice City miał być tylko dodatkiem do Gta 3. Jednak masa nowych usprawnień, rozwiązań i smaczków sprawiły, że gra, choć na enginie Gta 3, właściwie jest zupełnie nową grą o osobnej, w ogóle nie związanej z poprzedniczką fabule. Ale po kolei...

Włączam grę. Widzę kilku gości wysiadających powoli z auta. Goście podchodzą w jakiejś miejsce, zauważam że coś trzymają, po głębszej analizie stwierdzam że jest to czarna walizka. {Hmm... musiałeś aż analizować, tak? - LOV;} Podjeżdża następna grupka. Goście są ubrani na czarno, również trzymają walizkę. Następuje proceder znany chyba w każdym gangsterskim filmie. Grupki pokazują zawartość teczek... i wtedy wkracza policja! {To nie była chyba policja... - LOV} Ktoś podnosi ogień. Na miejscu giną wszyscy gangsterzy, wszyscy oprócz jednego gościa ubranego w kolorową hawajską koszule (sic!). Natychmiast wsiada do auta i ucieka z tego "piekła". Jednak traci kasę i cel swojej wyprawy czyli narkotyki, a jego szef jest nieźle wnerwiony obrotem spraw. Tak więc gościu w hawajskiej koszuli postanawia odzyskać kasę. Głównym bohaterem jest właśnie ten facet. Nazywa się Tommy. Tommy Vercetti. (co za nazwisko... Ja tam wolę Tommy'ego Angelo. - military) Tak zaczyna się początek gry. Mimo że fabuła nie jest jakimś arcydziełem literackim, to pełna jest zwrotów akcji, ciekawych postaci i ogólnie jest sympatyczna i ciekawa. Przypomina klimatem dobre gangsterskie filmy. Nie będę za wiele zdradzał, wszak nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek spoilerów.

Wspomniałem, że gra jest oparta o engine Gta 3, tak - to prawda. Nie doszukamy się tu żadnej zmiany graficznej. Jest taka sama jak w Gta 3 czyli dalej świetna, mimo, jak by nie patrzeć, upływu pół roku. Jest kilka usprawnień np. opcja blur powodująca lekkie rozmycie ekranu. Można ten efekt wyłączyć, co też robiłem, jednak znam kilka osób nie wyobrażających sobie Gta Vice City bez tego efektu. Powoduje on ciekawą zmianę, ale jak dla mnie obraz staje się zbyt mało czytelny. Grafika jest szczegółowa, ładna i dość płynna choć przy większych akcjach zdarzy się chrupnięcie animacji. Noc w tym mieście aż bije klimatem plażowej sielanki. Piękne neony, światła samochodów, jakieś fontanny, bary czy tego typu powodują że naprawdę Gta Vice City jest ucztą dla oczu. Jeżeli jesteśmy już przy stronie wizualnej należy wspomnieć, że autorzy wybudowali miasto na wzór tych z lat 80-tych. Mamy charakterystyczne ubrania i samochody z tamtych starych dobrych czasów. Mamy nawet utwory z tamtego okresu. I bynajmniej nie kilka ale całą paletę (jest ich ponad sto!!!) a do tego taki zespoły jak Iron Maiden czy Michael (Majkel:) Jackson {Już wiem kto jest Twoim guru - LOV;}. Mogę powiedzieć że utwory są świetne i nie raz zdarzało mi się olać misje aby dokończyć słuchać dany utwór. Zabawne są też stacje radiowe w których przewijają się przeróżne dialogi; nie raz można się zatoczyć ze śmiechu.

Należy także dodać, że w GTA VC jest naprawde duża liczba misji. A ich zróżnicowanie sprawia, że nie możemy mówić o nudzie. Przykładowo mamy misję, w której musimy zabić klasycznie jakiegoś gościa, albo gonić kogoś na motorówce czy motocyklu, ale zdarzy się także że będziemy musili porwać czołg, brać udział w wojnie gangów, strzelać z helikoptera w gangsterów, robić zdjęcia gwiaździe porno, czy wykonywać misje obywatelskie, i stać się gliniarzem łapiącym przestępców, lekarzem ratujących ludzi czy taksówkarzem. (A mnie brakuje zawiązywania komuś kolumbijskiego krawata - mil.) Kiedy nam się znudzi wykonywanie misji zawsze możemy pojeździć po ogroomnym wręcz mieście, odkrywając jakieś secrety (których ilość jest imponująca), pojeździć autami, czy po prostu podenerwować policję. Wybór należy do ciebie...

Właściwie esencją gry wcale nie jest ładna grafika i ekstra muzyka, ale ogromna swoboda. Miasto właściwie żyje własnym życiem. Możemy spotkać policję goniącą za przestępcami czy pogotowie ratujące jakiegoś nieszczęśnika. Zauważyć możemy gangi. Oczywiście masa jest też rożnych "normalnych" ludzi, zaczynając od śmieciarzy, poprzez kury domowe robiące zakupy, kończąc na kobietach lekkiego obyczaju, z których usług możemy skorzystać:). Autorzy wsadzili do gry masę dodatków. Obiecane były pojazdy jednośladowe i wiecie co? Autorzy dotrzymali słowa. Ba. Nawet wsadzili ich kilka typów np. scooter czy harley. Prowadzi się je naprawdę świetnie, możemy podczas jazdy podnieść koło czy pruć w przechodniów z uzika. Model jazdy znacznie różni się od czterokołowców. Obiecany był także helikopter. I co? Wyobraźcie sobie, że teraz można latać sobie nad Vice City, podziwiając widoki, no coś pięknego. Później nawet będzie można zdobyć helikopter bojowy, a wtedy właściwie nic ci nie jest straszne. Przez wszystkie części przewijał się motyw kradzieży pojazdów. W tej części nie mogło być inaczej. Fur jest ok. 80. Mamy zwyczajne taksówki, super szybkie auta, autka golfowe, czołgi, radiowozy, monster trucki i wiele, wiele innych. Naprawdę odkrywanie nowych fur to świetna zabawa. Z nowości trzeba także wymienić możliwość wchodzenia do budynków. Oczywiście nie do wszystkich, ale do kilkunastu najważniejszych np. posterunek policji czy hyper market. Uatrakcyjnia to rozgrywkę i powoduje, że grywalność wzrasta. Ciekawym patentem jest zmiana ubrania naszego bohatera. Teraz będziemy mogli go przebierać np. za gliniarza, dresa, biznesmena itd. Musze także dodać o jednej nowości, a mianowicie kupowanie budynków. Tak, tak. Oczywiście nie wszystkie budynki. Te które będziemy mogli kupić dzielą się na 2 kategorie. Do pierwszej zaliczmy wszystkie te budynki w których możemy save'ować, odnawiać energie, schować auto. Druga to taka w której zakupione budynki będą nam przynosić zyski. A teraz coś, co psychole lubią najbardziej, a mianowicie bronie. Autorzy wsadzili ich tu około 20! Co jest naprawdę niezłym wynikiem. Mamy kastet, kij bejzbolowy, shotgany, maszynówy, kolty, uziki, snajperki, granaty, miotacze ognia, katanę(!), wyrzutnię rakiet i jeszcze kilka innych.

Właściwie mam dylemat, chętnie wystawił bym tej grze ocenę 10, ale... nie. W sumie jest to tylko otarcie o ideał. Może gdyby można wchodzić do wszystkich budynków, grafika była jeszcze lepsza to wtedy. Na razie mamy mocne 9+. Czekajmy na Gta 4, a poza tym 10 rezerwuje dla jednej, niepowtarzalnej gry, która ukaże się już, już...

Plusy:
+ klimat
+ swoboda
+ GRYWALNOŚĆ
+ zróżnicowanie misji

Minusy:
-...

Grafika - 9+
Muzyka - 10
Grywalność - 10

Ocena:
9+/10

PS. Recenzję tą powiniście też znależć w innym kąciku (o Gta) choć trochę mniej szczegółową, wszak zależy mi bardziej na tym kąciku niz na tamtym. {Ja mam nadzieję! - LOV:}

->Majkel<-