<<< SOUL BLADE >>> Swego czasu widziałem taki fajny film anime - "Ninja Scroll". Opowiadał o samotnym wędrowcu, Roninie, który został zmuszony do ukatrupienia paru niemilców, ku chwale ojczyzny. Obraz cechował się całkiem ładnymi rysunkami oraz, a właściwie przede wszystkim, ogromną brutalnością. Odcinanie kończyn, rozpruwanie, wyrywanie rąk, gwałty - to nie są rzeczy niezwykłe dla samurajskich opowieści. Krew leje się strumieniami, trup ściele się gęsto. Golizny też jest trochę. {Mlask! - LOV} Nawiązałem do "Ninja Scroll", ponieważ to on właśnie jest klimatem najbliższy prezentowanej dziś grze - "Soul Blade". Ta bijatyka na PSX, według mnie najlepsze mordobicie w historii, polega na rozchlastywaniu oponentów za pomocą mieczy, katan, noży - w każym razie broni, w większości wypadków sieczno-tnącej. Wprawdzie krwi tu nie uświadczysz, lecz tempo walk, dźwięki podczas nich wydawane (znaczy ścieranie się ostrzy, cięcia itp.), orientalna muzyka - to właśnie podobieństwa do wspomnianego anime. Oraz - oczywiście - ten wspaniały klimacik średniowiecznej Japonii, trawiastych wzgórz, ślicznych pagód, jeszcze śliczniejszych Japonek... Story w grze jest następujące: kilkunastu wojowników wyrusza na poszukiwanie miecza, tytułowego Soul Blade'a, który, ze względu na swe magiczne właściwości, pozwoliłby rozstrzygnąć ich osobiste porachunki. Dla niektórych będzie to uratowanie wioski przez demonami, dla innych chęć udowodnienia, kto jest najlepszy. Jest tylko jeden szkopuł: ten, kto zdobędzie legendarny oręż, zostanie przezeń opanowany... Twarzyczek do obijania jest całkiem sporo, zarówno płci męskiej, jak i tej drugiej, piękniejszej. Poza Azjatami mamy do czynienia z Greczynką o całkiem seksownym głosie (ech, ten zadziorny okrzyk i delikatny ton...), parszywym Niemcem - ojcobójcą, rosłym hiszpańskim piratem, a nawet Indianinem. Większość prezentuje odmienne style walki, a jedynie ci, co mają ze sobą jakieś powiązania, posiadają kilka takich samych ciosów. Skoro już jesteśmy przy ciosach, to powiedzmy co nieco o zadawaniu obrażeń. Kombinacji nie ma tak dużo jak w Tekkenie, nie są również zbyt trudne do wykonania. Moim zdaniem - to duży plus. Wszystkie ciosy można poznać w kilka godzin, lecz prawdziwą sztuką jest odpowiednie ich stosowanie. Te najmocniejsze bowiem potrafią odebrać energię (a raczej wytrzymałość) broni. A kiedy ktoś wytrąci nam miecz z ręki - pozostaje walka na garście, raczej mało skuteczna. Jest jeszcze kilka rzutów, z reguły widowiskowych jak w żadnej innej grze. Tempo walki jest olbrzymie. Czasem wszystko rozstrzyga się w kilka sekund; parę błyskawicznych ciosów kończy żywot oponenta. Po walce mamy replay, z możliwością sterowania kamerą. Zboczeńców (i Lova) {Uhuhuhuhu... - LOV} z pewnością ucieszy fakt, że można przyjrzeć się majtkom walczących w grze lasek. Grafika jest... nierówna. Z jednej strony mamy doskonale, szczegółowo zaprojektowane postaci, posiadające wiele wspaniałych strojów, a z drugiej bardzo słabe tła. Co prawda - jest kilka plansz zapierających dech w piersiach (atakowany zamek z walącymi się wieżami, tratwa zasuwająca po rzece), lecz statyczność i kanciastość większości drażni. Na uznanie zasługuje praca kamery - zasuwającej podczas rzutów, kręcącej się dokoła zawodników, robiącej zbliżenia i panoramy. Świetnie wyglądają też smugi światła, jakie ciągną się za ostrami broni. Podczas poważniejszych kombinacji sypią się iskry, uderzają pioruny - czuć tą moc! Naprawdę, jeśli nie patrzeć na drugi plan, oprawa graficzna jest wyśmienita. Z dźwiękami jest jeszcze lepiej. Odgłosy uderzeń niczym w tandetnym filmie karate budują klimat walk, a muzyka (każdy utwór w trzech aranżacjach) zagrzewa do walki bądź schładza szał bitewny, dając chwilę wytchnienia. Jedyne, co razi, to nudny głos komentatora, wygłaszającego co chwilę te same kwestie. Swoistą ciekawostką, o której nie wszyscy wiedzą, jest to, że każda postać ma kilka (jedna chyba nawet sześć!) zakończeń. Co zrobić, żeby je uruchomić? Ano - wystarczy wcisnąć odpowiednią kombinację przycisków w odpowiednim czasie (podam je w najbliższym wydaniu tipsów). Podsumowując, Soul Blade to najlepsza bijatyka na PSX, grywalnością bijąca na głowę Tekkena. Wprawdzie graficznie jest nieco gorsza, ale rekompensuje to doskonałe udźwiękowienie i niepowtarzalny klimat samurajskich starć. ->military<- Soul Blade Ocena: 10\10 Plusy: + czas i miejsce akcji + szybkość starć + efekty graficzne + udźwiękowienie Minusy: - komentator - mimo wszystko oprawą ustępuje czołówce - jeśli bardzo liczy się dla ciebie grafika, odejmij pół punktu |