<<< CDA vs PSXE >>>


Na rynku znajduje się wiele czasopism traktujących o konslach. Jedne są lepsze, inne gorsze (cóż za odkrywczy wstęp). Na temat jednego z pism postanowiliśmy z Lov'em podyskutować. Obiektem konwersacji będzie PSX Extreme. Jako, że KC ukazuje się w CDA, nie obejdzie się bez porównań... Będzie wojna?

military: Dzień dobry, Lovie drogi.

LOV: Ano witojcie Panocku.

military: W każdym czasopiśmie najważniejsze są - oczywiście - teksty. Od nich więc zacznijmy. Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że są... najwyżej średnie. Czasami trafią się lepsze, lecz nie jest to reguła. Fakt - jest w reckach i innych artykułach sporo humoru, lecz to nie on świadczy o jakości tekstu. Brakuje mi tu czegoś... z duszą. Recenzja to recenzja, nie ma żadnych eksperymentów, niczego oryginalnego. Czyli - solidna robota, ale bez przebłysku geniuszu. Pod tym względem zdecydowanie wygrywa CDA.

LOV: Ojjj widzę, że kolega ewidentnie chce zarobić złotówę w górną szczenę;). Stary, ja po przeczytaniu tych 40 (ponad) numerów czuję, że goście którzy piszą do PSXE są moimi kumplami i znam ich bardzo dobrze. Ich teksty są krótkie i zwięzłe. Często autor jakiegoś tekstu przelewa na papier swoje ideały i prawdy życiowe. A w CDA mamy reckę na kilka stron, która jest nudna jak flaki z olejem. Do tego redaktorzy w CDA ukrywają się przed czytelnikami. Nie pokazują swoich twarzy i mało piszą o sobie. W PSXE wiem, że ostatnio HIV'owi urodził się syn Kacper i wiem, że siedzi on na klopie ok. 25 minut przeglądając różne gazety. Może i nie są to jakieś bardzo istotne informacje, ale za to czuję, że dany autor otwiera się przedemną i stara mi się coś zakomunikować. A na dodatek w każdym numerze możemy pooglądąć sobie zdjęcia redaktorów. I jeszcze jedno. Gdyby nie Ci goście, to prawdopodobnie nie było by mnie tu dzisiaj.

military: Ech... Co do recenzji: załóżmy, że mamy różny gust. Ale czy to, że widzisz twarz kolesia, który dany tekst napisał, sprawia że inaczej jego reckę inaczej odbierasz? Załóżmy, że w CDA wszyscy podadzą swoje imiona i nazwiska przy ksywkach. I co - że taki Smuggler nazywa się Józef Bąba, to już mi się jego tekst nie podoba\podoba bardziej? Zresztą - większość redaktorów się już ujawniła - na łamach AM, w publikowanych swego czasu ankietach, z których mogłeś się o tych gościach bardzo dużo dowiedzieć. I jeszcze jedno: gdyby nie goście z CDA, prawdopodobnie mnie też nie byłoby tutaj. Jak i całego AM...Aha, i mnie na przykład nic nie interesuje, ile jakiś ktoś na klopie siedzi. Chyba, że chcę porównać osiągi:).

LOV: Widocznie Ty odbierasz recenzję gry na innej zasadzie niźli ja. Czytasz bo chcesz się czegoś dowiedzieć i tyle. Ja potrzebuję poczuć więź między mną, a redaktorem. Wiedzieć, że ta recenzja była pisana min. dla mnie. A nie, że ta recka była pisana dla kasy. Nie czujesz "filingu" stary...

military: Akurat nie - wręcz przeciwnie. I dlatego uważam, że CDA jest lepsze. Przede wszystkim - styl pisania, lekki, dowcipny, ale profesjonalny. Niech wspomnę tu EGM czy Pepina Krootkiego, najlepszych (moim zdaniem) tekściarzy, a z recenzji np. "CIA operative", przy którym naprawdę płakałem ze śmiechu. Przy okazji - PSXE może bardziej ci się podoba, bo (przynajmniej mnie) przypomina zin, tworzony za darmo i z pasją. Ale oni tam też zarabiają, tyle że nieco inaczej podchodzą do pracy.

LOV: Ja się dziwię, jak ty możesz lubić Pepina, który w recenzji gry Suma Wszystkich Strachów napisał, że gry na konsole są płytkie !?! I w tym momencie sam sobie strzeliłeś gola. Napisałeś, że w PSXE piszą z pasją, a w CDA nie (wnioskuję to ze zdania).

military: Ha! Źle wnioskujesz - ja nie napisałem, że CDA nie jest tworzone z pasją. Ale prawda - goście od PSXE sprawiają wrażenie, jakby naprawdę kręciło ich tworzenie tego pisma - a CDA to po prostu zimni profesjonaliści... Co nie znaczy, że bez poczucia humoru i nie znajdujący przyjemności w pisaniu. A Pepina lubię - choć nie z każdym jego zdaniem się zgadzam. Zresztą Ciebie też lubię, a właśnie prezentujemy skrajnie różne opinie... Jedno nie wyklucza drugiego.

LOV: Cholera! Tu mnie zagiąłeś!

military: To, co najczęściej decyduje o zakupieniu pierwszego numeru pisma, to oprawa graficzna. W przypadku PSXE jest dobrze - ciekawie złożone strony, dobre nasycenie kolorów itp., ale czasem naładowanie zbyt wielu szczegółów powoduje, że tekst jest mało przejrzysty. Wprawdzie ten sam zarzut mógłbym postawić wszystkim pismom...

LOV: Fakt faktem, że PSXE zrobiło się ostatnio trochę zbyt kolorowe (a Marian - Pedzio na jednej z okładek to już przesada!!!), to jednak musimy się wszyscy do tego przyzwyczaić. Świat idzie do przodu i ludzie coraz częściej patrzą na to co jest kolorowe i ładne.

military: Niestety, masz rację. Wszystko zamienia się w techno-papkę. Z tym, że niekoniecznie mi się to podoba.

LOV: A teraz odbiję piłeczkę. A CDA to niby co, hę? Plastikowa papka dla dzieci. "O mamo kup mi to co tak fajnie wygląda i ma pełno gadżteów przy gazecie...". Zeszyt był najlepszy:).

military: Zeszyt to akurat potraktowałem jako żart - jeśli takowym był, to trafił w moje gusta. A oprawy CDA już się parę razy czepiałem.

LOV: Hmm... najlepiej wszystko obrócić w żart i jest spoko, tak?

military: Czasem jesteś zbyt poważny chyba... I jak 'wszystko'? Portfel na płyty mnie nie śmieszy, a z niego korzystam. Stojak na płytki - podobnie. A oprawy graficznej nie obracam w żart - CDA w paru miejscach jest nieczytelne (tak jak i PSXE).

LOV: Ja jestem poważny!?! Ja!?! Dobrze, że nie widziałeś jak wczoraj po pijaku latałem z faforem na wierzchu i gaciami na głowie po podwórku, bo wtedy mówiłbyś co innego. A z portfela sam korzystam, bo to był dobry pomysł (w przeciwnieństwie do zeszytu i stojaka:).

military: Cieszą mnie wstawki humorystyczne w postaci żartów rysunkowych czy komiksu. Naprawdę szczerze rechotałem, przeglądając co wymyślili graficy.

LOV: Taaa... Cysio i Kleju to zawodowi graficy. Nie raz parsknąłem śmiechem na widok ich "bazgrołów".

military: To ja jeszcze do redaktorów nawiążę. Gdzie jest stopka redakcyjna!??!? Bo jej nie znalazłem - być może to moje przeoczenie, ale jeśli naprawdę jej nie ma, to kto nie chce ujawnić swych nazwisk, hę?

LOV: Widzocznie źle czytasz PSXE. Pamiętaj, że stopka jest zawsze na końcu lub na początku. Mam nadzieję, że teraz ją znajdziesz... a może chcesz latarkę i kompas?

military; Argh. Użycie najnowszych aparatów szpiegowskich przyniosło skutek - po długich poszukiwaniach stopkę odnaleziono. Mój błąd, ale z drugiej strony całe pismo ma raczej nieczytelny układ ramek, zdjęć, i przez to trzeba się pomęczyć. Ale nie będę się wypierał - ślepy jestem, mea culpa, głupi zarzut postawiłem.

LOV: Winszuję... winszuję...;)

military: ...co znaczy, że moja teoria o nieczytelności gazetki się sprawdza:).

military: Cena... Przyznam, że kiedy pierwszy rad podszedłem do kiosku, mówiąc "Peesiks ekstrim, kobito", przeraziłem się. Za siedem złociszy dostałem potwornie chudą gazetkę! Ale okazało się, że czcionka jest na tyle mała, że zdołano pomieścić naprawdę sporo tekstu. Ogólnie - cena ujdzie w tłoku, choć mogłaby być niższa (ale to chyba zawsze się tak mówi).

LOV: Jeżeli wpadasz do każdego sklepu z takim tekstem to ja współczuję Twojej rodzinie;). Ale do rzeczy. Cena i może jest trochę za duża, ale co tam te 6.99 na miesiąc. Chociaż za tyle reklam... sam nie wiem. PLAY ma trzy płyty i jest tylko trochę droższy. Ktoś nas chyba robi w konia?

military: Nie wiem, jaki Play ma papier, ale jeśli gorszy, to rozumiem. Wystarczy porównać ceny komiksów - grubych na tandetnym papierze (czyli tanich) i krótkich, ale drukowanych na papierze kredowym - kosztują ponad 20 zeta. Aha, z takim tekstem to ja tylko do kiosków wbijam, jak kupuję pomidory to mówię: "najuprzejmiej chciałbym poprosić o kilogramik pomidorków, jeśliby pani szanowna mogła być taka łaskawa".

LOV: Ja tam zawsze wpadam i mówię "Dwa pomidorki i ogóreczka please...".

military: Że ogórek, to rozumiem, ale do czego ci pomidory?:)

LOV: Gdybyś był prawdziwym kolo z jajami to byś wiedział...

military: Nie no - mizerię lubie, ale pomidory ze śmietaną...?

LOV: A dlaczego ze śmietaną, hę... Ty zboczku!

military: Dział listów jest chyba najdłuższy ze wszystkich światowych pism. Szkoda, że większość korespondencji jakoś mnie nie zaciekawiła... Choć trafiły się perełki. Podsumowując - dla mnie za długa, zbyt rozwlekła rubryka.

LOV: A w CDA to niby co jest, hę? Nie dość, że do listów są zamieszczane bezsensowne króciuteńkie komentarze, to jeszcze zamiast wycinać najlepsze kawałki i je zamieszczać, publikowany zostaje cały list z którego nic nie wynika. A wracając do komentarzy redaktorów... żałosne i bez sensu.

military: Różny gust, różny gust... Ja wolę wycinki (które jednak są), a nie elaboraty o tym, jak to ktoś ma problem taki czy inny. I pasuje mi poczucie humoru CDA.

LOV: Jeżeli wolisz wycinki to powinieneś przyznać punkt PSXE. A co do tego poczucia humoru CDA to... (najlepszy dowód na "bardzośmieszność" to tekst o cybernetycznych cyckach i kalendarz z cybernetowymi babami - żałosne).

military: Hmm... Mnie w CDA nie podoba się wszystko. Sporo rzeczy bym zmienił - tak jak w PSXE. ALe oba pisma lubię, podobają mi się. Z tym, że teksty lepsze ma to pierwsze.

LOV: I jak tu takiemu gościowi nie przyfanzolić?

military: Ot, tak - mieszkając po drugiej stronie Polski:).

military: Jeśli chodzi o kąciki, to jest ich sporo. Mało który mnie ciekawi - gry sportowe i wyścigi omijam szerokim łukiem - ale są ludzie, którzy to lubią. Jest więc w porządku, a nawet lepiej - fan niemal każdego gatunku odnajdzie coś dla siebie. Szkoda, że nie ma kornera o platformówkach...

LOV: A mnie te kąciki ostro denerwują. A już w szczególności Kącik Samochodowy. Same tabelki z wynikami. I uwierzycie, że na ten chłam idą trzy strony? BEZSENS!!!

military: Różny gust... (powtarzam się? A znasz: siać, siać, siać... Jeśli nie, to nie słuchasz pewnego radia) Moim zdaniem tabele to akurat dobry pomysł, ale fakt - za dużo tego i tylko podnosi cenę.

LOV: Z tego co wiem, to ww. radio zamknięto za masowe orgie ze zwierzętami, ale zostawmy ten temat w spokoju. A co takiego ciekawego jest w tych tabelkach co?

military: Jak np. lubisz wyścigi i chcesz się pochwalić swoim czasem - przesyłasz wynik i cieszysz się, że "jesteś w gazecie". Poza tym, jakoś lubię popatrzeć na statystyki...

LOV: Sadomasochista jeden!!!

military: Ty lubisz patrzeć na inne rzeczy, a nikt się nie czepia.;)

LOV: A czego się mają czepiać. To co z tego, że kiedy na wizję wchodzi Patrycja Redo całuję kineskop. JA JĄ PO PROSTU KOCHAM!!!

military: Słowem podsumowania: według mnie PSX Extreme jest jednym z najlepszych pism o konsolach. Pare rzeczy co prawda bym zmienił, ale każdy ocenia wedle własnego gustu i to, co mnie razi, innym się podoba. Zatem nie męczę Was dłużej, a zachęcam do spróbowania tej satyryczno-branżowej marki.

LOV: Ja osobiście kocham tą gazetę. Miałem zaprzestać ją kupować gdy będę miał pieca, ale... nie mogę. To jest jak narkotyk. I o ile z CDA rozstałem się bez problemu, tak z PSXE nie rozstanę się nigdy!!!

military: I vice versa.

LOV: Ja tam swoje wiem. CDA to gazeta w której formą przesłania się treść. Wystarczy dać jakąś gównianą kolorową podsatawkę pod płyty i ocenę 9 szachom (albo 10 - nie pamiętam), a wszyscy się jarają jak murzyn kondomem...

military: Ale co ty masz do tych szachów? To wspaniała gra, a lepszej symulacji nie znajdziesz. I kto się jara? I czym? Ja się nie jaram ani podstawką, ani oceną. Bo dla mnie nie dodatki do pisma są najważniejsze, ale sama jego treść. Co do tej szachowej dychy, to każdy ma swój gust. Jakbyś kazał wielbicielowi np. wyścigów ocenić jakąś super ścigałkę, to pewnie dałby jej dyszkę, kiedy mnie takie gry zupełnie nie kręcą i postawiłbym góra "5"...

LOV: Ale nie pamiętaj, że recenzent powinien wziąć pod uwagę też innych graczy. Sam piszesz recki i nie zapominaj, iż piszemy dla wszystkich, a nie dla wąskiej grupy graczy. Zresztą 10 winny dostawać gry ponadczasowe i idealne. A co jest w szachach takiego ponadczasowego? Teraz powinienem pobiec do sklepu i kupić te szachy bo dostały 10 w CDA więc napewno są lepsze od Mafii. Nie bądźmy śmieszni... (a ocena Silent Hill'a 2?)

military: W SH2 nie grałem - toteż nie wypowiem się. Ale popatrz na sprawę tak: GTA3 według mas słusznie dostało 10 - czyli wszyscy są szczęśliwi, lecą do sklepu i jest OK. A mnie się ta gra nie podoba, chociaż maniakiem szachów nie jestem... To chyba logiczne, że jeśli dana gra dostaje 10, to jest to dycha tylko w tym gatunku! Jeśli taki Colin 3 dostanie 10, to nie znaczy, że będzie lepsza przygodówką od Loch Ness, które dostało 5. A?

LOV: No nie!!! Gdzie jest moja podręczna siekiera?!! No... miluś... chodź do taty...


Spierali się LOV & military czyli dwa menele spod monopolowego.