Wiecie, muszę się wam do czegoś przyznać... Jestem uzależniony... nie od narkotyków, ani też od alkoholu, tylko od... czasopisma! Wyobrażcie to sobie? Jak można świrować na punkcie kilku kartek?
Pamiętam jak po kupnie komputera mamusia oznajmiła mi, że albo CDA - albo PSX E. Tak, to był dla mnie wielki cios, jednak postanowiłem, że się nie poddam i przytaknąłem mamie... na razie;). Tak więc mam już kompa dość długi okres czasu, regularnie kupuję CDA i oczywiście PSX E. mówiąc, że to już ostatni raz. Jak dziś pamiętam dzień, kiedy to zakupiłem pierwszy numer owego magazynu. Byłem naprawdę w szoku. Do czasu kupienia nr. 35 - 36 (czyli mojego pierwszego) byłem miłym i grzecznym chłopczykiem, który wieczorem pod kołderką robi brzydkie rzeczy;). Tak czytałem i czytałem, a po skończonej lekturze byłem autentycznie w szoku. Jak można wydawać tak chorą gazetę w, której szerzy się obora na lewo i prawo i nie wiadomo "o ćo chodzi jakby". Ksywki redaktorów takich jak Ściera, HIV czy też Myszaq (mój ulubiony zgredziol, aczkolwiek ostatnoi spoważniał) nie mogą zwiastować czegoś normalnego. Teraz mam kilkanaście numerów archiwalnych (w tym pierwszy - chlip...), plus wszystkie jakie się do tej pory ukazały. I muszę się przyznać, że (przynajmniej dla mnie) klimat odchodzi na dalszy plan, a pierwszorzędnš rolę odgrywa szata graficzna i inne tałatajstwo. Niestety, starzeję się ja i starzeją się zg(Red.)y. Do czasu kiedy przerzuciłem się na PSX E., kupowałem CLICK'a. I teraz jak patrzę na ten szmatławiec z perspektywy czasu to widzę tylko LAMERSTWO w pełnym tego słowa znaczeniu. Listy czytelników takiego typu to codzienność:
"Chciałbym z kolegą zrobić grę (coś jak kłejk), ale nie wiemy jak. W WORDZIE nie jest opisane jak namalować zajefaną grafikę. Prosimy o pomoc, gdzyż jesteśmy młodzi (12 lat) i chętni do pracy.
Crash i Snake"
W PSX E. nie cackają się z takimi czytelnikami. Zazwyczaj dostają oni przydomek "głupka miesiąca''. Ja na samym początku też taki byłem (no może nie do tego stopnia). Ale po przeczytaniu tych kilkudziesięciu numerów wiem już co i jak. A wszystko nie było w formie słowniczka, którego trza się było nauczyć na pałę. W każdej recenzji lub tekście "okołogrowym" wszystko jest zapisane i samo wpada do głowy. Poza tym czuć tam klimat. W każdym nowym nr. są opublikowane facjaty ludzi piszących (niezbyt normalne) dzięki, którym moja przyjaźń z nimi jest jeszcze większa (można nawet ścišgnąć filmiki z
www.psxextreme.pl). No bo powiedzcie czy nie denerwuje was to, że większość ludzi z CDA nie chce ujawnić swoich mordek? Mnie osobiście tak! Bardzo lubię czytać reckę jakiegoś facia i wiedzieć kim jest, jak wyglšda i ile siedzi na kibelku (vide HIV). Takie rzeczy budują klimat i przybliżają nam czytelnikom sylwetki redaktorów. Mnie samemu podobało by się, jakby w GC były zdjęcia red. dzięki, którym czytelnicy wiedzieli, że ten wspaniale wypakowany BOSS to LOV ;). Cóż mogę powiedzieć na zakończenie? Może tylko tyle, że jest to obowišzkowa lektura każdego fana konsol, a ten kto nie kupuje to lama. Ja sam będę z nimi do końca ich istnienia, nieważne ile będš kosztować i czy będš pisać o kangurach. Ważne jest tylko to, że są i bawią cały świat swoimi tekstami. SZCZERZE POLECAM!!!
LOV