Porównanie PSX Fana (1998) z wersją Retronics (2024)

PSX Fan to moje pierwsze zakupione pismo poświęcone grom na PlayStation. W 1998 roku, kupowałem jeszcze Kaczora Donalda, a już parę miesięcy później, zakupiłem swój pierwszy – 4/99 numer PSX Fana. Przyjęło się tak, że ja kupowałem PSX Fana, a kumpel kupował PSX Extreme i wymienialiśmy się numerami. Mniejsza jednak z tą historią – to było ponad 25 lat temu.
Firma Retronics, którą znałem już z reedycji Top Secret, w październiku 2023 roku wyskoczyła z niusem „robimy reedycję PSX Fana!”. Oczywiście od razu złożyłem swój preorder… płacąc te 55 złotych za jeden numer. A że jednocześnie miał ukazać się pierwszy i drugi numer, trochę ta kwota zabolała.

Nowe numery PSX Fana miały ukazać się jeszcze w grudniu, tego samego roku – ukazały się jednak dopiero w marcu… co tłumaczono dopracowaniem, robieniem autorskich screenów, poprawianiem błędów, ciosów. Zastanawiałem się, ile pracy muszą w to włożyć, robiąc własne screeny. No, ale jest dziś dobry emu (Duckstation), jak i szybki net, więc pobieranie gier i szybkie ogrywanie z cheatami nie powinno stanowić problemu. Premiera dłużyła się niemiłosiernie. Pięć miesięcy od złożenia zamówienia, w marcu ’24 roku – w końcu otrzymałem „gazetki”. Poniżej wrzucam więc foty porównawcze do oryginału, wraz z moimi „trzema groszami”. Każdą fotę zalecam kliknąć i powiększyć.

 

Tu 2024 rok i 55 zł, a tam 1998 i 4,90…

 

A że w oryginale jest błąd w nazwisku Jina, to dopiero teraz zobaczyłem. Również ten biały pasek chyba nie miał pójść do druku w 1998 roku.

 

W oryginale były promocyjne ceny + zawartość płyty CD. Tutaj okładki zawitały całe.

 

Porównanie stopki redakcyjnej…

 

Tutaj widać pierwszy minus reedycji – czemu u licha jest tu tak ciemno? W oryginale po prawej użyto prawie że białego koloru do niusów, a tu jest pomarańczowo.

 

Myślę, że nawet tam powinien być kolor biały. Wiadomo, po latach kartki nieco zżółkły, ale na pewno nie jest to ten „łososiowy” kolor.

 

Po lewej ciemna mapa z reedycji. Właściwie to są trzy mapki i ostatnia jest już jaśniejsza.

 

Wow, jest i plakat. W dodatku nie ma dziurek po zszywaczu, umieszczono go luzem.

 

Coś tu ten harpun nie teges…

 

Przed premierą reedycji, czytałem że poprawiono m.in. ciosy. Ja bym jednak wolał combosy w jednej linijce, a nie jak na dole – nie wiadomo kiedy początek.

 

Niektóre screeny są autorskie, inne nie. Dużo screenów jest też zeskanowanych z oryginału ’98, a te wyglądają na nieźle skompresowane.

 

Drobne różnice w kolorze.

 

Nigdy niewydany numer 6/2001. Jeżeli sprzedaż tych reedycji będzie na zadowalającym poziomie, to do pism CD-Action i PSX Extreme, być może w 2024 dołączy PSX Fan!

Tak to wygląda na zdjęciach. Wyżej nieco narzekam na ciemne kolory, czy screeny, ale samo wydanie prezentuje się dobrze. Gruba okładka, grube strony, zapach nowości… Naprawdę – widzieć w 2024 roku, okładkę odnowionego PSX Fana to orgazm dla fana PSXa. Liczę, że w kolejnych numerach wyjdzie lepiej – będzie jaśniejsze tło, no i nie podobają mi się te rozmazane, ciemne screeny np. z newsów. Liczyłem, że będą ostre, rozpikselowane, bez żadnej kompresji, jak wygląda to w reedycjach Top Secret.
Myślę, że i tak skuszę się na kolejne numery, ale poczekam do premiery. Nie chcę znowu tyle czekać od złożenia zamówienia i czytać co jakiś czas na fanpejdżu, o kolejnych przełożeniach premiery. Bo poza reedycją pisma PSX Fan, Retronics zajmuje się także innymi pismami, grami i innym retrostuffem. Druga rzecz, która mnie nieco irytuje, to cena. 55 złotych to dużo jak na pismo, które ma 52 strony. Wiem, że inflacja, drożyzna/pis itp., że mały nakład, że jakość papieru, ale myślę, że te 50 zł, to już jest absolutne maks., jakie może fan retro zapłacić – a tu kolejne numery, mają cenę 59 złotych! Co prawda 16 stron więcej, ale… Pismo oczywiście nie ukazuje się co miesiąc, więc dorosłych fanów retro pewnie stać na wydanie 60 zł raz na 5 miesięcy, ale jak zauważył forumowicz @Mejm „kiedy się nauczycie że nieważne czy nas stać, od tego czy jest to tyle warte?”. A czy ta reedycja jest tyle warta? Myślę, że trochę jeszcze by tu człek poprawił. Co prawda nie będę punktował numeru drugiego, to jednak takie kwiatki kłują w oczy:

Kurde, całkiem inne screeny, a podpis został ten sam. Wiadomo że ciężko zrobić te same ujęcia, to jednak chociaż postacie niech zostaną te same. W drugim numerze znalazło się jeszcze kilka innych mniejszych błędów, jak np. screen z Tomb Raidera w opisie Residenta, czy źle podzielono levele w opisie do wspomnianego Tomb Raidera. I tym podpisem pod obrazkiem, zakańczam tutaj ten wpis. Dzięki za przeczytanie i (mimo wspomnianych minusów) zachęcam do składania zamówień – https://retronics.eu.
Kliknij by ocenić:
[głosów: 5 średnia: 3.8]

5 odpowiedzi:

    • Avatar

      Sam nie kupiłem tego wydania, bo mam oryginał, więc fajnie poczytać o porównaniu dwóch wydań.

      Plakat – coś co powinni dawać w aktualnie wydawanych czasopismach.
      PS. Ten 6/2001 numer bym chętnie kupił, skoro jest gotowy mogliby druknąć.

      • Avatar

        Myślę że ten stary numer był gotowy ale nie było kasy na wydanie i pliki pewnie przepadły. Została tylko reklama z psm – czyli ta okładka wyżej. Cholera, ja wtedy nawet nie zauważyłem że psx fan zniknął, bo byłem już wsiąknięty w psx extreme.

    • Avatar

      Kupowałem Top secrety od retronics i mnie osobiście ta reedycja kompletnie nie urzekła. Cena niestety kosmiczna i sam się zastanwiam czy robienie pisma na papierze lepszej jakości ma w tym przypadku jakieś super uzasadanienie. Screeny z gier faktycznie są ciemne ale też chyba ża bardzo przesadzono z ustawieniami emulatora bo wydają się być aż za bardzo podkręcone jak na psx a bądźmy szczerzy reedycje kupują raczej starzy wyjadacze którzy kochają tą pixeloze w połczeniu z wygładzaniem telewizora crt.
      Błędów jest troche i to nawet jeden na okładce pierwszego numeru i jeżeli dobrze widze to na plakacie z final fantasy jest chyba błąd w tytule gry- ciekawe kto się dopatrzył :).

      Niestety po tym jak zobaczyłem kto redaguje nowego psx fana stwierdziłem że nie będę wspierał tej inicjatywy i z tego co wiem to coraz więcej osób też się od tego odcina(lepiej nie googlować pierwszego grafika)

      • Avatar

        Gość załatwił licencje, więc nie ma co skreślać całej pracy włożonej w reedycję.

      • Avatar

        Ten Oskar to potrafi być bardzo nieprzyjemny i ma zdecydowanie zbyt wysokie mniemanie o sobie, ceny za swoje czasopisma też winduje baaardzo wysoko. 4000 zł za Poradnik Extreme to jest chore, szczególnie że ma go kilka egzemplarzy.

Dodaj komentarz